Był źródłem niezliczonych anegdot, zapadały przy nim decyzje wydawnicze, a co najważniejsze, nawiązywano przy nim znajomości i przyjaźnie – niekiedy na całe życie. Książka „Przy stoliku w Czytelniku” to zaproszenie do odkrywania warszawskiego środowiska kulturalnego, skupionego w lokalu przy ul. Wiejskiej.
Lokal został otwarty w 1957 r., początkowo jako stołówka dla pracowników Spółdzielni Wydawniczej Czytelnik, założonej z inicjatywy Jerzego Borejszy. W kawiarnię przekształciła go córka Jarosława Iwaszkiewicza – Maria. Wkrótce pojawił się tam legendarny stolik, czyli miejsce w którym niepodzielnie królowali Gustaw Holoubek, Tadeusz Konwicki, Stanisław Dygat oraz Irena Szymańska. „Czytelnik” był dla nich drugim domem.
Dosiadali się do nich przedstawiciele artystycznego świata, bez których nie istniałaby polska kultura: Andrzej Łapicki, Jan Rybkowski, Kalina Jędrusik, Paweł Jasienica czy Kazimierz Kutz. Trudno jednak powiedzieć, że „stolik” był miejscem otwartym dla wszystkich. Wręcz przeciwnie, tylko uprzywilejowani mogli się dosiąść i to na wyraźne zaproszenie. Wyjątkiem od tej reguły był Jan Himmilsbach.
„Czytelnik” nie był jedynym miejscem zrzeszającym artystów w PRL. Legendą nocnego życia był klub SPATiF, o którym opowiedziała nam autorka książki na ten temat, Aleksandra Szarłat.
Stolik reagował także na wydarzenia polityczne: bywalcy byli w nie bezpośrednio zaangażowani (Gustaw Holoubek grał główną rolę w „Dziadach” Kazimierza Dejmka), podpisywali także listy poparcia.
Schyłek świetności stolika zbiegł się w czasie ze zmianą ustrojową. Odchodzili też bywalcy kawiarni, którzy tworzyli jej legendę. W 2008 r. zmarł Gustaw Holoubek, król stolikowych anegdot, który przez kilkadziesiąt lat przyjaźnił się z Tadeuszem Konwickim. Również on, nie mogąc znieść lokalu bez jego obecności, symbolicznie pożegnał się z miejscem mówiąc wprost: „to by było na tyle”.
O książce „Przy stoliku w Czytelniku” opowiedział w Audycjach Kulturalnych jej autor, Jarosław Molenda.
Zdjęcia: dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka.