Od arystokraty do antykwariusza. Zagłada miejskich pałaców.
Pałacyk należący do Benedykta Tyszkiewicza położony był przy ul. Matejki 5. Znajdowała się w nim nieprzebrana liczba zabytkowych przedmiotów reprezentujących niemal wszystkie dziedziny sztuki. Według wspomnień Zofii Potockiej, wybrane przez Benedykta Tyszkiewicza najmniej wartościowe przedmioty z wyposażenia pałacu zasilały asortyment kilku antykwariatów przez cały okres okupacji. Pierwszego dnia sierpnia 1944 r. pod drzwiami pałacu zjawili się żołnierze niemieccy, grożąc, że za 20 minut spalą budynek. Chcąc uchronić przed pożarem jak największą liczbę zabytków, Benedykt Tyszkiewicz wraz z lokajem wyrzucili przez okna do ogrodu, co tylko zdołali. Były to m.in.: „obrazy Bacciarellego, obrazy mistrzów włoskich, francuskich i holenderskich, znakomita grafika i rysunki, oprawne i w tekach […] dużo pięknych mebli, zegarów, sreber i dywanów”. Pałac oraz wszystkie budynki znajdujące się na tej krótkiej uliczce zostały spalone. Kilka tygodni później Tyszkiewicz wrócił ratować to, co ocalało.