Polski hip-hop miał w swojej drugiej dekadzie małą profesjonalizację i duży sukces. Dotarcie było szerokie, budżety spore, drzwi do mediów otwarte. Wtedy nastąpiło tąpnięcie, szczególnie mocno odczuwane w Warszawie, gdzie biznes kręcił się najmocniej. Stąd też musiał pójść sygnał, by zejść do podziemia, odkopać sformułowany przez Włodiego z Molesty etos „po pierwsze nie dla sławy, po drugie nie dla pieniędzy”, odbić od rapu w roli przyjemnej muzyczki do przytulania się.
W.E.N.A. w 2007 roku ogłosił program reform Nowy Jad, wyhodował w undergroundzie pazury i zdążył nimi mocno podrapać, zanim zdecydował się na manicure. „S-A-L-U-T-U-J” to hip-hop, który o nic się nie prosi, za to wydaje polecenia. I ma lepszą dykcję niż kiedyś.
I o tym utworze w podcaście opowiada Marcin „Flint” Węcławek. W piątej odsłonie cyklu „Piosenka prawdę ci powie” dziennikarz przedstawia historię polskiego hip-hopu.
Polecamy też Państwu wysłuchanie poprzednich odcinków cyklu „Piosenka prawdę ci powie”.